Każdy musi umrzeć.
Szesnastoletniej Tessie zostało zaledwie
kilka miesięcy życia, więc rozumie to lepiej niż inni.
Przygotowała jednak listę dziesięciu rzeczy,
które chce zrobić przed śmiercią.
Na pierwszym miejscu umieściła seks. Termin – tego wieczoru.
Książka, dzięki której poczujesz się szczęśliwy, że żyjesz.
"Heat"
Nie wierzę, że można ją było przeczytać i nie zapłakać.
"Daily
Express"
Przypomina, byśmy doświadczali w pełni każdej chwili i nie bali się spełniać pragnień.
"Guardian"
Myślałam, że moją ocenę powieści uratuje ostatnia scena, bo przecież jakoś się ta historia musi zakończyć - albo pozytywnie albo negatywnie... Ale niestety nie podobał mi się sposób, w jaki autorka zamknęła historię Tessy. Dziwne porównania, nietypowe zwroty, niezrozumiałe skojarzenia... Nie zadziałało to na mnie ani odrobinę emocjonalnie czy uczuciowo... Szkoda.
Podsumowując - to trudna tematycznie lektura, która mówi o chorobie, śmierci i pogodzeniu się z tym, co przyniósł los (lub nie). Niemoc rodziców, trudność lekarzy w przekazywaniu prawdy o stanie zdrowia, emocje i myśli samego pacjenta. Przygnębiająca i uzmysławiająca co jest w życiu ważne.