Książeczka
na dobranoc, którą pokochały dzieci na całym świecie!
Ogromne maszyny z placu
budowy przez cały dzień woziły, podnosiły, mieszały i przerzucały. Okropnie się
zmęczyły… A przecież nawet najwięksi twardziele mają ochotę zgasić wieczorem
światła i wyłączyć silnik. Dźwig zasypia z pluszowym misiem, wywrotka
pochrapuje, betoniarka przykrywa się kołderką…
Ta niezwykła kołysanka
utuli do snu każdego małego kierownika i kierowniczkę budowy.
Wielu rodziców i dziadków wykrzyknie:
"Nareszcie!".
"Chicago
Tribune"
Klienci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Kiedy nadchodzi wieczór często mamy do czynienia z dwoma sytuacjami. Mały mężczyzna jest tak zmęczony, że pada wręcz na twarz i natychmiast po wylądowaniu w łóżku i krótkiej bajce wpada w objęcia Morfeusza. Zdarzają się jednak takie wieczory kiedy rozbawiony na całego gwałtownie protestuje i zupełnie nie chce udać się na spoczynek. Co wtedy? Dotąd próbowaliśmy różnie, przekupstwo, groźba, mediacje starszego brata, czasem, kiedy sytuacja na to pozwalała, maluch bawił się dłużej.
Ale od niedawna mamy nowy sposób, który nazywa się Snów kolorowych placu budowy. Kiedy książeczka znalazła się w domu młody stanowczo nakazał jej przeczytanie, nieważne zupełnie, że była to pora wczesnopopołudniowa i do spania zostało jeszcze sporo czasu. Jak skończyłem czytać kategorycznie sierdził, że mam czytać raz jeszcze. Potem próbował przekonać mnie żebym zrobił to trzeci raz, ale wymówiłem się obiadem :)
Książeczkę zaliczyłbym w poczet usypiajek, nie wiem czy jest taka kategoria, ale jeśli nie to dla Snów kolorowych.. powinno się ją stworzyć. W tej sympatycznej historyjce wszystkie maszyny trudzące się na placu budowy po kolei wybierają się do spania. Usypia dźwig, betoniarka, wywrotka, spychacz, koparka, a jak dobrze pójdzie to i nasz mały budowniczy. Oczywiście można ją spokojnie czytać o dowolnej porze, mniejszym majstrom na pewno pomoże usnąć przy popołudniowej drzemce, ale najlepsza jest wieczorem.
Wierszyki odsyłające maszyny do spania są sympatyczne, całkiem przyzwoicie napisane/przetłumaczone, a rysunki maszyn od razu budzą sympatię. Nam chyba najbardziej spodobała się koparka i spychacz. Wszystko utrzymane w różnych odcieniach żółci powoli przechodzi w pomarańcz, aż w końcu słońce oświetlające plac gaśnie i...
"Dzień dobiegł końca na placu budowy
więc gaście światła szybko przyjdzie nowy.
Ale od niedawna mamy nowy sposób, który nazywa się Snów kolorowych placu budowy. Kiedy książeczka znalazła się w domu młody stanowczo nakazał jej przeczytanie, nieważne zupełnie, że była to pora wczesnopopołudniowa i do spania zostało jeszcze sporo czasu. Jak skończyłem czytać kategorycznie sierdził, że mam czytać raz jeszcze. Potem próbował przekonać mnie żebym zrobił to trzeci raz, ale wymówiłem się obiadem :)
Książeczkę zaliczyłbym w poczet usypiajek, nie wiem czy jest taka kategoria, ale jeśli nie to dla Snów kolorowych.. powinno się ją stworzyć. W tej sympatycznej historyjce wszystkie maszyny trudzące się na placu budowy po kolei wybierają się do spania. Usypia dźwig, betoniarka, wywrotka, spychacz, koparka, a jak dobrze pójdzie to i nasz mały budowniczy. Oczywiście można ją spokojnie czytać o dowolnej porze, mniejszym majstrom na pewno pomoże usnąć przy popołudniowej drzemce, ale najlepsza jest wieczorem.
Wierszyki odsyłające maszyny do spania są sympatyczne, całkiem przyzwoicie napisane/przetłumaczone, a rysunki maszyn od razu budzą sympatię. Nam chyba najbardziej spodobała się koparka i spychacz. Wszystko utrzymane w różnych odcieniach żółci powoli przechodzi w pomarańcz, aż w końcu słońce oświetlające plac gaśnie i...
"Dzień dobiegł końca na placu budowy
więc gaście światła szybko przyjdzie nowy.
Plan wykonany! Snów kolorowych "
Polecamy zdecydowanie dla małych