Paski komiksowe z przygodami Mafaldy, małej argentyńskiej dziewczynki zatroskanej sprawami świata, doczekały się wreszcie pełnej dwutomowej edycji w języku polskim. Tworzone przez Quino (Joaquína Salvadora Lavado) w latach 1965–1973 dzieła przetłumaczył Filip Łobodziński, który we wstępie wyjaśnia:
"Już pierwsza historyjka zdradza nam, że wprawdzie bohaterka jest jeszcze dzieckiem, ale świat i jego problemy traktuje bardzo poważnie. Znacznie poważniej niż dorośli. Mafalda jest orędowniczką demokracji, sprawiedliwości społecznej i pokoju. Łatwo dostrzega hipokryzję polityków i mediów, domyśla się podskórnych mechanizmów, które rządzą światem wbrew temu, co zwykliśmy nazywać prawami człowieka".
Mafalda, choć została wymyślona ponad pół wieku temu, jest ze swoim krytycznym stosunkiem do rzeczywistości oraz feministyczną postawą bohaterką na wskroś współczesną.
Dlaczego? Bo po pierwsze nasz świat niewiele się zmienił w kategoriach porozumień międzynarodowych i kryzysów ekonomicznych (trzeba by tylko zamienić sobie wymieniane przez Mafaldę ZSRR, Chiny i USA na inne kraje w zależności od problemu). A po drugie, kryzysy egzystencjalne, szkolne czy zwykłe codzienne niepowodzenia też są niezmienne przez lata.
Sam komiks to 342 strony, z czego na każdej są 3 paski z przygodami Mafaldy. Daje to w sumie mnóstwo ciekawych, zastanawiających i zabawnych historyjek do czytania miesiącami (albo w kilka dni wszystkie - jak u mnie) ;)
Mimo, że to książka o 5-6 letniej grupce przyjaciół, to moje dziecko pozna ją duuużo później :)
Szczególnie polecam ją za to wszystkim dorosłym, tym bardziej że wiele odniesień politycznych pochodzi z czasów młodości dzisiejszych 50 latków (pierwsze wydanie to 1964 rok).
A na koniec życzę każdemu dziecku tak rozwiniętego i krytycznego spojrzenia na otaczający je świat